Kilka lat temu zrezygnowałam ze stosowania podkładu i od tamtej pory mój makijaż twarzy składa się na: korektor, puder utrwalający, bronzer i rozświetlacz.
Stąd też moje wysokie wymagania. Puder musi być dobrze kryjący, oczywiście na miarę swoich możliwości.
Hean – kaszmirowy puder utrwalający – zachwyca szatą graficzną. Marka postarała się o opakowanie zdecydowanie zwracające uwagę na drogeryjnej półce.
Puderniczka wyposażona jest w gąbeczkę oraz lusterko. Zaznaczam, że mnie poskąpiono luksusu w postaci gąbeczki, bo dla jakiejś klientki jedna gąbeczka na opakowanie to było zdecydowanie zbyt mało. 😉
Wybrałam najjaśniejszą wersję w odcieniu N0 VANILLA, która jest bardzo jasna, ale nie bieli skóry, a raczej dostosowuje się do ogólnego kolorytu cery.
Po przypudrowaniu, skóra wygląda na wygładzoną, zmatowioną, ale nie jest to płaski mat. Skóra jest aksamitna, ale po kilku godzinach zaczyna się delikatnie wyświecać. Nie mam problemu z przetłuszczającą się skórą twarzy i efekt, który tworzy się z czasem na skórze, wygląda po prostu bardzo naturalnie.
Kaszmirowy puder utrwalający możemy nakładać na twarz za pomocą zwilżonej gąbeczki i wtedy powinien spełnić rolę lekkiego podkładu lub korektora. Dla mnie i bez tego ma przyzwoite krycie jak na puder.
Z tego, co wyczytałam na stronie producenta, jest to produkt wegański.
Hean dobrze wywiązało się ze swojej roli, zdecydowanie mogę polecić ten produkt. Zresztą, z tego, co wyczytałam z opinii innych dziewczyn, nie tylko ja go chwalę.
Polecam polować na niego w sklepach internetowych, gdzie cena jest zdecydowanie niższa niż w drogeriach i gdzie na pewno nie dostaniecie niepełnego egzemplarza.
Pojemność/Cena: 8 g/29,99 zł.