Denko w lutym zaowocowało w sporo produktów – widać, że głównie się myłam i dbałam o nawilżenie skóry, ale znalazło się też coś z kolorówki! Może być dość długo, więc nie przeciągam – zapraszam. 🙂
Prodotti terminati a febbraio sono moltissimi – possiamo vedere che ho principalmente lavato e curato l’idratazione della pelle, ma c’è anche qualcosa di make-up! Può essere abbastanza lungo, quindi non tardare, vi invito. 🙂

Yves Rocher – W sercu lasu – żel pod prysznic – chwalę za świetną wydajność, ciekawy zapach i przyjemną pianę. Niestety wysusza skórę jak mało który produkt z tej kategorii, zatem już do niego nie wrócę.
Yves Rocher – Nel cuore del bosco – gel doccia – buon rendimento, l’aroma interessante e la schiuma piacevole. Sfortunatamente, asciuga la pelle come quasi nessun prodotto in questa categoria, quindi non lo ricomprerò più.

Silcare – VitalityOIL – połączenie oliwy z oliwek i witaminy E okazało się doskonałe dla moich włosów. Mała pojemność wystarczyła mi na zaskakująco wiele aplikacji. Po nocy z tym olejkiem włosy były bardzo, bardzo miękkie. Być może sekret tkwi w oliwie z oliwek, ale mimo tego chętnie wróciłabym do tego produktu.
Silcare – VitalityOIL – una combinazione di olio d’oliva e vitamina E si è rivelata perfetta per i miei capelli. La piccola quantità era sufficiente per molte applicazioni.. Dopo una notte con questo olio, i capelli erano molto, molto morbidi. Forse il segreto sta nell’olio d’oliva, ma mi piacerebbe comunque tornare a questo prodotto.

Skin 79 – żel aloesowy – pozostając w temacie olejowania włosów, żel aloesowy każdorazowo stosuję jako podkład pod olejowanie. Aktualnie stosuję dokładnie ten sam produkt, a w zapasie mam jeszcze żel aloesowy Holika Holika. Każdy sprawdza mi się równie dobrze, choć delikatnie skłaniam się ku HH, być może ze względów sentymentalnych, bo był to pierwszy żel aloeoswy, który stosowałam.
Skin 79 – gel di aloe vera – rimanendo in tema dei capelli, utilizzo sempre il gel di aloe vera come la base sotto l’olio. Attualmente utilizzo esattamente lo stesso prodotto, ma ho ancora gel di aloe Holika Holika. Tutti lavorano altrettanto bene, ma leggermente preferisco gel di HH, forse per motivi sentimentali, perché è stato il primo gel di aloe che ho usato.

Inecto – coconut body lotion – zaskakująco treściwa konsystencja jak na balsam w tubie, przyjemny, kokosowy zapach i szybka wchłanialność. Dostałam mniej więcej połowę opakowania od siostry, która za zapachem kokosa nie przepada i zużyłam z przyjemnością. Być może kiedyś do niego wrócę, ale jestem większą miłośniczką gęstych maseł do ciała zamkniętych w poręcznych słoikach.
Inecto – coconut body lotion – texture sorprendentemente densa per un balsamo nella tuba, piacevole profumo di cocco e rapido assorbimento. Ho ricevuto circa la metà del pacchetto dalla mia sorella che non ama il cocco e l’ho consumato con piacere. Forse un giorno ci tornerò, ma sono un grande fan dei densi burri per il corpo racchiusi in pratici vasetti.

Natura Siberica – rewitalizujące serum do twarzy z ekstraktem z kawioru – bardzo lekki produkt o czarno-przejrzystym zabarwieniu i niezbyt przyjemnym zapachu. Zużyłam go w krótkim czasie i nie zauważyłam specjalnych efektów. Nie wrócę już do niego.
Natura Siberica – siero viso rivitalizzante con estratto di caviale – un prodotto molto leggero con un colore nero-trasparente e un odore non molto piacevole. L’ho usato rapidamente e non ho notato effetti speciali. Non lo ricomprerò.

Fitospa – luksusowy olej rokitnikowy z witaminą E – stosowałam go zarówno do ciała, jak i do włosów. Niestety nie sprawdził się. Aplikowałam go na mokrą skórę po prysznicu i delikatnie odciskałam ręcznikiem (czyli tak jak robię z każdym olejem), ale miałam wrażenie, że ten olej przykleja się do ręcznika, brudzi go i nic poza tym. Na włosach też nie zauważyłam jego działania. Na pewno do niego nie wrócę.
Fitospa – un olio di olivello spinoso con vitamina E – l’ho usato sia per il corpo, che per i capelli. Sfortunatamente, non ha funzionato. L’ho applicato sulla pelle umida dopo una doccia e l’ho toccato delicatamente con un asciugamano (cioè, come faccio con ogni olio), ma ho avuto l’impressione che questo olio tornasse all’asciugamano, lo sporcasse e nient’altro. Non ho notato nemmeno la sua azione sui miei capelli. Certamente non lo ricomprerò.

Pharmaceris – oczyszczający płyn bakteriostatyczny – bardzo przyjemny płyn złuszczający, który stosowałam przez około 5 miesięcy mniej więcej 4 razy w tygodniu. Jest delikatny w działaniu, nie powoduje silnych przesuszeń, ale przyspiesza gojenie się niedoskonałości. Po aplikacji na skórę powodował chwilowe zaczerwienienie. Myślę, że jeszcze do niego wrócę.
Pharmaceris – fluido detergente batteriostatico – un fluido esfoliante molto piacevole che ho usato per circa 5 mesi più o meno 4 volte alla settimana. È delicato in azione, non provoca forte secchezza, ma accelera la guarigione delle imperfezioni. Dopo l’applicazione sulla pelle, ha causato arrossamenti temporanei. Penso che lo ricomprerò.

_Element – krem na dzień SPF 10 – chętnie do niego wrócę.
_Element – crema da giorno SPF 10 – ci tornerò volentieri.

Alverde – pianka do mycia twarzy – do tej wersji już nie wrócę.
Alverde – schiuma per il lavaggio del viso – non tornerò a questa versione.

Dove – kremowy żel pod prysznic – chętnie do niego wrócę.
Dove – gel doccia crema – ci tornerò volentieri.

Balea – szampon do włosów z aloesem – przyjemny, przejrzysty szampon, który mył włosy, nie skracał ich świeżości i nie podrażniał skóry głowy. Szampony marki Balea lubię i często do nich wracam.
Balea – shampoo per capelli con aloe – uno shampoo piacevole e trasparente che ha lavato i capelli, non ha ridotto la loro freschezza e non ha irritato la cute. Gli shampoo di Balea mi piacciono molto e spesso ci torno.

Balea – pomadka nawilżająca sweet pomegranate – przyjemna pomadka pachnąca różową gumą do żucia. Do tej wersji zapachowej już nie wrócę, ale mam i stosuję już kolejną wersję zapachową tej marki.
Lancome – Hypnose – próbka tuszu do rzęs, który pięknie wydłużał rzęsy i wystarczył mi na miesiąc stosowania(!). Bardzo go polubiłam i chętnie po niego sięgałam.
Delia – Cream Glam – kremowa szminka w intensywnym brzoskwiniowo-różowym kolorze. Idealna na okres wiosenno-letni, bardzo dobrze napigmentowana. Chętnie wrócę jeszcze do pomadek marki Delia.
Hean – sypki puder bambusowy – od razu po aplikacji na skórę prezentował się bardzo dobrze – matowił, delikatnie rozjaśniał i wygładzał skórę. Po kilku godzinach wchodził w pory i odznaczał się na skórze. Na pewno do niego nie wrócę.
Balea – rossetto idratante sweet pomegranate – un piacevole rossetto che odora di gomma da masticare rosa. Non tornerò a questa versione di fragranza, ma ho ed uso un’altra versione di fragranza di questo marchio.
Lancome – Hypnose – una mascara in versione mini che allungava magnificamente le ciglia ed era sufficiente per un mese di utilizzo(!). Mi è piaciuto molto.
Delia – Cream Glam – rossetto crema in un intenso colore rosa-pesca. Perfetto per la primavera e l’estate, molto pigmentato. Tornerò volentieri ai rossetti di Delia.
Hean – polvere di bambù sfusa – si presentava molto bene subito dopo l’applicazione – opacizzava, illuminava delicatamente e lisciava la pelle. Dopo alcune ore, è entrato nei pori ed è stato segnato sulla pelle. Certamente non lo ricomprerò.

Ministerstwo Dobrego Mydła – cynamonowa półkula do kąpieli – chętnie do niej wrócę.
Ministerstwo Dobrego Mydła – bomba da bagno – ci tornerò volentieri.

Korean Energy – plasterki na nos głęboko oczyszczające – zużyłam już kilka saszetek i raz jestem zadowolona, innym razem nie. Tym razem nie byłam zadowolona.
Bandi – krem redukujący zaczerwienienia – przyjemna kremowa konsystencja, zużyłam na raz.
Bio Dermic Dermocosmetics – serum z kolagenem morskim – ta saszetka wystarczyła mi na całkiem długo, produkt miał lekką konsystencję, szybko się wchłaniał i chętnie wypróbowałabym go jeszcze w okresie letnim.
Korean Energy – cerotti naso – ho già usato alcune bustine e una volta sono contenta, a volte no. Questa volta non ero soddisfatta.
Bandi – crema riducente arrossamenti – piacevole consistenza cremosa, l’ho usato per una volta.
Bio Dermic Dermocosmetics – un siero con collagene marino – questa bustina mi è bastata per un bel po’ di tempo, il prodotto ha una consistenza leggera, è stato rapidamente assorbito e vorrei provarlo di nuovo in estate.

Medius – Ampoule Synergy Mask Brightening Plus – możliwe, że do niej wrócę.
Medius – Ampoule Synergy Mask Lifting Plus – możliwe, że do niej wrócę.
Dermika – sycący wtorek – maseczka bionawilżajca – możliwe, że do niej wrócę.
Dermika – perfekcyjny poniedziałek – maseczka głęboko oczyszczająca – kremowa konsystencja, która prawie całkowicie wchłonęła się w skórę. Raczej do niej nie wrócę, ale zapewniła mi miłe, wieczorne SPA.
Medius – Ampoule Synergy Mask Brightening Plus – forse lo ricomprerò.
Medius – Ampoule Synergy Mask Lifting Plus – forse lo ricomprerò.
Dermika – maschera bio-idratante – forse la ricomprerò.
Dermika – maschera per la pulizia profonda – una consistenza cremosa che si è quasi completamente assorbita nella pelle. Non ci tornerò, ma mi ha fornito una bella SPA.

Lipton – herbata zielona cytrusowa – bardzo smaczna, bez cierpkiego posmaku zielonej herbaty, za to z nutką cytrusów. Chętnie do niej wrócę.
Herbapol – trawienie + praca wątroby – smaczna ziołowa herbata na bazie mięty. Mięta była dobrze wyczuwalna, a smak ziół nie był przytłaczający. Chętnie do niej wrócę.
Remsey – earl grey z nutą cytryny – moja ulubiona herbata (choć przed zmianą szaty graficznej była stokroć lepsza), którą zawsze mam w kuchennej szafce. Wracałam, wracam i będę do niej wracać.
Lipton – tè verde agli agrumi – molto gustoso, senza il retrogusto aspro del tè verde, ma con un tocco di agrumi. Lo ricomprerò volentieri.
Herbapol – trawienie + praca wątroby – gustosa tisana a base di menta. La menta era ben percettibile e il sapore delle erbe non era travolgente. Lo ricomprerò volentieri.
Remsey – Earl Grey con un pizzico di limone – il mio tè preferito (anche se era cento volte meglio prima di cambiare del pacchetto), che ho sempre nella mia cucina. Tornavo, torno e tornerò da questo tè.

Koniec! W końcu mogę pozbyć się nagromadzonych przez cały miesiąc pustych opakowań i z pustym kartonikiem na zużycia przejść w nowy miesiąc. Jeśli jesteście ciekawe jak prezentowało się denko styczniowe, to musiałam je podzielić na część pierwszą i drugą.
Cóż mogę jeszcze powiedzieć – robię miejsce z okazji nadchodzących targów kosmetycznych! 😉
Finito! Infine, posso liberarmi dei pacchetti vuoti accumulati durante il mese e passare in un nuovo mese. Se siete interessati ai terminati di gennaio, ho dovuto dividerlo in parti uno e due.
Cos’altro posso dire: sto facendo spazio per prossime fiere dei cosmetici! 😉